Brains - SA Gold 4.7%




Foreword / Wstęp




I was looking for a nice bottle of beer the other day and I was pretty much stuck doing so. So much, actually that my wife managed to make shopping for whole week meanwhile and I was still staring at the shelves like chavs stare at Argos catalogue. I really couldn't make my mind up at all. They where to expensive or I didn't fancy the type of it or I had it before. I was reading all descriptions on those little price tags about all the fancies within every each of beer and about all the prizes won by them.
Suddenly my wife came back (because if you can't find me at the shop I'm probably at the beer or DIY section) with her arms stretching all the way down to the floor because of the weight of the basket and persuaded me to hurry up by gentle "I'm going home, you can sleep here tonight if you want". So I grabbed the first cheapest beer that came to my sight, which was reduced from £1,90 to £1,25. It was Brains SA Gold. Was it worth it's old price? Is it worth the new one? Read on!


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Pewnego dnia wybierałem piwo w sklepie i jakoś tak wyszło, że utknąłem tam na dobre. Na tak dobre, że żona zrobiła zakupy na cały tydzień a ja dalej sterczałem jak...yyy, no po prostu gapiłem się na te butelki jak na obrazy w galerii. Nie mogłem się zdecydować, albo za drogie, albo na takie akurat nie miałem ochoty, albo już piłem i nie miałbym o czym pisać. Czytałem wszystkie opisy przy plakietkami z cenami, które się rozpływały nad wytwornością każdego z piw, które opisywały i nad ilością nagród jakie zdobywały na co raz to bardziej ekskluzywnych festiwalach.
W końcu przyszła żona, (bo jak mnie nie można znaleźć w sklepie, to na pewno jestem przy półce z piwem albo narzędziami) której ręce się wyciągały do samej podłogi od ciężaru koszyka i wyperswadowała moje zagęszczenie ruchów surowym, jak chcesz to tu zostań - ja ide do domu. Więc w desperacji chwyciłem za piwo, które przekonało mnie... swoją ceną. Łaskawi bracia Anglosasi obniżyli cenę tego piwka z £1,90 na £1,25 Aż żal było nie wziąć. Czy było warte swojej starej ceny? Czy jest warte swojej nowej ceny? Czytajcie co się okazuje!







First Impression / Pierwsze wrażenia 



To be honest with you I didn't know what to think about this beer. I was expecting rather poor (worst of the best kind of thing) Ale which will be boring and usual. Perhaps because I have never heard about the brand, maybe because the label looked quite commercial or maybe because bottle was full of adverts of some kind of contest you could win something in, which weren't even good enough to convince me taking part in it. The brew itself is coloured in very golden tones. It's brighter than most of Ales, however it's nothing like lager colour. It looks a bit like southern-american beers like Corona. I find it looking very appealing to be fair, especially that chilled bottle was fully covered with little dribbles of water.
After pouring you can just see the clarity of the beer. It has got very fine and regular carbonation bubbles, which are not going up that frequently. If they do they spin around eachother in a nice dance. It usually means the beer is rather high quality (in opposite to big, fat, plunky bubbles). Head is thick and fine. Foam eagerly stays on the sides of the glass.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Szczerze mówiąc nie wiedziałem co sądzić o tym piwie. Spodziewałem się raczej podrzędnego (gorszego z lepszych) Premium Ale, które będzie nudne i nijakie. Może dlatego, że nie znałem marki, może dlatego, że etykietka wydawałą się dość komercyjna, a może dlatego, że na butelce były naklejone reklamy jakiegoś konkursu z nagrodami, które na dodatek nie zachęciły mnie do wzięcia w nim udziału. Co do samego piwa (w sensie płynu i tego jak oddziaływuje na swoje otoczenie) to ma ono kolor bardzo złocisty. Jaśniejszy od większości 'Ale', aczkolwiek inny od lagerów. Ma z wyglądu w sobie coś z południowo amerykańskich piw typu Corona. Już w butelce wygląda bardzo apetycznie z drobnymi kroplami wody pokrywającymi schłodzoną butelkę.
Po nalaniu widać jak bardzo to piwo jest klarowne. Posiada bardzo regularne drobne bąbelki, których prawie wcale nie ma i które uchodząc kręcąc się dookoła siebie. To zwykle świadczy o jakości piwa (w przeciwieństwie do dużych bąblach, gęsto uchodzących ku górze). Pianka jest gęsta, drobna i chętnie osiada się na ściankach szklanki.







Scent / Zapach



Hang on a minute... I know this smell from somewhere. Citric, buttery... The smell of SA Gold is unbelievably similar to one of my favourite beers of all time - Wye Valley HPA. This one is not as strong and distinctive as HPA, but you definitely can pick up those flowery notes and sour, creamy scent of citrus fruits. What a pleasent suprise! But how does it taste like?

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Zaraz, zaraz.... skąd ja znam ten zapach. Cytrusowy, maślany... Ten zapach łudząco przypomina mi jedno z moich ulubionych piw Wye Valley HPA. Nie jest tak klarowny i szlachetny jak HPA, ale zdecydowanie czuć wyraźne kwiatowe nuty i słodki, kremowy zapach owoców cytrusowych. Mam nadzieje, że miła niespodzianka przełoży się na smak.





Taste / Smak



I think that at this point my suprise level went straight through the roof. Straight after the first sip I have started to laugh to myself like a kid with the Down syndrome in a shop with toilet equipement (?!). SA Gold is not watery at any point or doesn't lack in amount of taste at all. It's a very hoppy (however the bitternes is very subtle), buttery taste. You can also taste a lot of flowery and citric fruit notes. I can' really describe how fresh it is. I wound't feel bad if I had pint like this served in the pub straight from the keg. I definitely did not expected this kind of taste from 'Pale Ale' from the lowest shelf with price reduced. After going further down the bottle, there's some kind of 'Pils' type of beer aftertaste. It's light but not watery what so ever. Nice!


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Musze wam przyznać, że moje pozytywne zaskoczenie sięgnęło zenitu. Już po pierwszym łyku zacząłem śmiać sie do siebie jak dziecko z zespołem downa w sklepie z sedesami (?!). Nie ma żadnego rozwodnienia ani ubytków w smaku. Bardzo chmielowy (lecz, goryczka jest bardzo subtelna), wyraźnie maślany smak. Przez ten łudząco przypominający HPA posmak przebijają się dziarsko nuty kwiatowo-cytusowe. Nie potrafie wyrazić tego słowami jak bardzo świeże i orzeźwiające jest to piwo. Nie obraziłbym się również, jakbym dostał takiego pinta prosto z beczki w knajpie. Na pewno nie spodziewałem się tego po 'Pale Ale' z najniższej półki na przecenie. Po dłuższym posiedzeniu przy butelce SA Gold, receptory smaku zdecydowanie przechwytują smak podobny dla piw typu Pils. Jest lekkie ale w żadnym wypadku nie rozwodnione.





Summary / Podsumowanie





It taste quite like a beer called HPA from Wye Valley. It's not the same class of the beer quality-wise, but it really is as close it can get. I think that for one pound sterling and twenty five pence, there's no better bottle of beer on this island. This opinion is of course quite subjective, but you have to understand that this is a bargaing of a century. Especially if you are used to mass production beers like Stella, Fosters or Carling. Now you can enjoy something great for a reasonable money and it won't be anything that you have to focus when drinking, if you know what I mean. That is exactly why I love this kind of beers so much. It goes well with a talk, dinner, football, telly, morning, afternoon and evening. It tastes well as a quickie in the park and pleases you with your long music listening sessions. It's always good. It doesn't dominate with it's taste, but there's enough of it to please you to the very last drop. WOW! I hope that there's more such nice surprises coming.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------






Smakuje bardzo podobnie do piwa HPA od Wye Valley. Nie jest to ta sama klasa jeśli chodzi o jakość, ale jest naprawdę blisko. Myślę, że za jednego funta szterlinga i dwadzieścia pięć pensów, na tej wyspie nie kupi się lepszego piwa. Ta opinia oczywiście może być subiektywna ale naprawde nie moge się przestać rozpływać nad tym jak bardzo się opłaca kupić to piwo. Szczególnie jeśli, jesteś przyzwyczajony/a do zwykłych masówek typu Stella, Fosters, Carling czy inne badziewie to zdecydowanie SA Gold zmieni twoje podejście do 'browarka po robocie' albo 'brudzia na ławeczce'. Głównie dlatego, że dzięki temu produktowi z browaru Brains prosto z Cardiff można ciągle nie tracąc fortuny (przynajmniej tu gdzie ja mieszkam) uraczyć się czymś naprawde niezłym, co nie wymaga zamykania się w swoim własnym świecie smaków. Dlatego właśnie taki typ piwa tak bardzo przypada mi do gustu, pasuje do rozmowy, do obiadu, do meczu, rano, po południu i wieczorem. Smakuje jako szybki browar w parku i smakuje pod długie posiedzenie przy muzyce i rozważaniach o życiu i śmierci. Jest zawsze dobre. Nie dominuje swoim smakiem ale ma go na tyle, że z przyjemnością się je pije.
WOW! Mam nadzieje, że spotka mnie jak najwięcej tak miłych niespodzianek.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


82/100






Friday 19 August 2011

Post a Comment